Zacznę od tego, że od zawsze uwielbiałam czytać.
Jest
to mów sposób na wyciszenie się i uspokojenie, czytam całkiem sporo jak
na te czasy ale gdyby nie brak czasu to byłoby tego więcej :)
Dziś mowa o moim książkowym ulubieńcu - Draculi.
OPIS :
Tymczasem Lucy Westenra otrzymuje oświadczyny trzech mężczyzn - dr Sewarda, Quincey Morrisa i Arthura Holmwooda. Wszyscy trzej są przyjaciółmi i kiedy Lucy przyjmuje propozycję Arthura, pozostają w zażyłych stosunkach. Lucy wyrusza ze swą przyjaciółką Miną, narzeczoną Jonathana, na wakacje do nadmorskiego miasteczka Whitby. Tam powraca do swojego dawnego zwyczaju lunatykowania. Pewnej nocy, podczas sztormu do portu w Whitby zawija szkuner "Demeter", pozbawiony załogi, jedynie u steru tkwi przywiązany trup. Z pokładu statku, pod postacią ogromnego wilka, schodzi Drakula. Następnej nocy Lucy lunatykując wychodzi z domu. Mina znajduje ją na molo, gdzie z daleka widzi pochyloną nad nią czarną postać o czerwonych oczach. Od tamtego czasu Lucy zaczyna chorować. Jest blada i wyczerpana. Mina, otrzymując wiadomość o pobycie Jonathana w szpitalu, wyrusza, by go odwiedzić, następnie biorą ślub. Zmartwiony stanem Lucy Arthur wzywa na pomoc dr Sewarda, który - nie znajdując przyczyn choroby - sprowadza z Holandii swego mistrza, wielkiego uczonego i lekarza profesora Van Helsinga.
Uważam, że jest to świetna książka, która jako jedna z niewielu pokazała wampiry jako krwiożercze istoty, nie posiadające skrupułów a nie jako zbuntowane nastolatki świecące w świetle i pijące krew zwierząt, blee ( Nie obrażając fanów Zmierzchu ).
Bardzo interesująca i wciągająca książka. Fabuła ciągnie się na przestrzeni kilku miesięcy. Tekst napisany ciekawym, dającym się zrozumieć językiem ( czasami trafi się taka książka, że po kilku stronach odechciewa się czytać ) .
Ocena : 10/10
Baaay